wtorek, 3 sierpnia 2010

Tour de Pologne



Dzięki tej imprezie wracałam wczoraj do domu piechotą, bagatela 2 godziny, 13 przystanków tramwajowych ufff

1 komentarz:

Caitlin pisze...

Mieszkając w Warszawie wielokrotnie przekonałam się na własnej skórze (a raczej nogach) jak cudownie potrafi umilić człowiekowi życie komunikacja miejska w "wyjątkowych" sytuacjach, a że te zaczynają się od najgłupszych remontów dróg a kończą na wydarzeniach narodowych (jakich byliśmy świadkami w kwietniu tego roku), to już inna bajka. Współczuję i jednocześnie rozumiem.

Pozdrawiam!

PS. dotarłam za pośrednictwem bloga Emmy, zaintrygował mnie twój profil, no i "Biegnąca z wilkami" wśród tytułów książek :)