"Moje upodobania są proste: zadowalam sie tym, co najlepsze" Oscar Wilde - moja modyfikacja ----> zadowalam sie tym, co najlepsze DLA MNIE.
niedziela, 28 lutego 2010
kin dnia
2010.02.28
KIN 221 - Czerwony Kosmiczny Smok
Dziś przemywam twarz zimną wodą, otwieram oczy i widzę, że wokół mnie są sami życzliwi ludzie. Dziś akceptuję siebie i innych ze wszystkimi zaletami i wadami, i zaczynam od nowa ufać ludziom. Dziś doświadczę tylko tego, czego chcę doświadczyć. Uchwycę miłe akcenty, przyjazne gesty i nowy sens życia. Dziś dokonuję rewolucji w polu myśli i widzę, że nigdy nie miałem wrogów, lecz wielu nauczycieli. Dziś zapisuję moje Ego do szkoły, w której ja jestem dyrektorem. Dziś nie będę czuć się lepszy od innych i nie pozazdroszczę innym tego, czego sam nie posiadam. Ciekaw jestem, jak długo będę o tym pamiętać?
sobota, 27 lutego 2010
kin dnia
2010.02.27
KIN 220 - Żółte Krystaliczne Słońce
Dziś wejdę na drogę pojednania i przekonam się, jakie zaszły we mnie zmiany. Czy rzeczywiście do mojego pola myśli zstąpiło Chrystusowe Słońce? To, co uleczyłem, zobaczę na własne oczy. Dziś do nikogo nie odwrócę się plecami tylko dlatego, że myśli inaczej niż ja. Dziś nikogo fałszywie nie oczernię.
piątek, 26 lutego 2010
Lektur cd.
W ramach rozrywki - nawet mi sie podobalo....
href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIxGWjcra6YiM1FAKbSIGwwRReVGjaF1dlo1r7sFLerOqGAec9mc-SNgDhs7FKTigqKJKRPuYmKFk_KC-rS6GGnrJGygOXv-usp-U2UYvUTcT0cEYgxdKmttftJsUCPRBVT_8V_tDzro4/s1600-h/Bez+tytu%C5%82u.bmp">
Coelho, który podbił serca czytelników "Alchemikiem" i "Pielgrzymem" przygotował dla nas kolejną duchową ucztę.
Paulo Coelho jest pisarzem, który zdobył już uznanie wielu milionów czytelników. Ludzie pragnący oderwać się od rzeczywistości, spojrzeć na swe życie z innej perspektywy wybierają Coelho za przewodnika. To właśnie on ma być tym, kto naciśnie na taśmie naszego życia guzik “Pauza”. Dzięki swoim książkom, pełnym nauk i refleksji zachęca do zastanowienia się nad sensem i celem życia każdego z nas.
Zafascynowany bogatą treścią “Alchemika” i “Pielgrzyma” sięgnąłem tym razem po wydany nie tak dawno zbiór myśli i refleksji “Być jak płynąca rzeka...” Paulo Coelho zawarł w nim kilkadziesiąt krótkich historii. Część z nich jest prywatnymi spostrzeżeniami, interpretacjami wielu sytuacji życia codziennego, pozostałe zaś zasłyszanymi podczas podróży legendami i podaniami.
Książka wywarła na mnie duże wrażenie. To niewiarygodne, ale naprawdę zmieniła pewne aspekty mojego życia. Może to banalne, o czym piszę w tej recenzji, ale rzeczywiście czuję, że na pewne sprawy patrzę z dystansem i do niektórych rzeczy przestałem przywiązywać wagę. Tak jak po lekturze “Pielgrzyma” - zacząłem wtedy praktykować ćwiczenie, polegające na próbie postrzegania świata podczas dwukrotnie wolniejszych spacerów. Miało ono udowodnić, że człowiek dostrzega wtedy więcej szczegółów, niż podczas spaceru w normalnym tempie. Tak też się stało. Podążając codzienną trasą, zauważyłem wiele nowych miejsc oraz zjawisk. Odkrywałem piękno na nowo.
Wracając do książki “Być jak płynąca rzeka...” I ta lektura sprawiła, że odkrywam na nowo swe życie. Coelho pokazuje nam, że każde wydarzenie w naszym życiu ma jakiś głębszy sens, odzwierciedla nasz system wartości i cechy charakteru. Gorąco polecam tą pozycję wydawniczą; szczególnie tym, którzy poszukują ciekawego prezentu dla najbliższych. Sam dostałem tą książkę od kuzyna z okazji moich 18-tych urodzin i jestem bardzo za nią
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/8222_byc_jak_plynaca_rzeka_8221_recenzja_bardzo_subiektywna_4158.html
A to juz w ramach odmóżdżenia - chyba nie wezmę wiecej do reki Chmielewskiej...stanowczo wolę dawnijsza twórczosć...
Kin dnia
2010.02.26
KIN 219 - Niebieski Spektralny Wicher
Dziś wyeliminuję to, co się dawno temu przeżyło. Dziś robię generalne porządki, wietrzę świadomość, usuwam stare wzorce zachowań, przykre doznania i „przeterminowane” emocje. Dziś wyciągnę rękę do wrogów. Dziś uwolnię się od egocentryzmu, przekory, chorobliwego przekręcania faktów, wymyślania tysięcy argumentów i ciągłego głaskania Ego. Wszystko to zagradza mi drogę do szczęścia.
W ramach wietrzenia swiadomoci planuję dzisiaj marsz przez las do Mamy, w sumie ok.14 km - słońce pieknie swieci, jutro podobno już nie ma byc tak słonecznie, jogiczny marsz jest w sam raz na taki dzień...a jak pięknie uklada sie wtedy w głowie!
czwartek, 25 lutego 2010
Czytam- nie powiem,że lżejszą lekturę...
"Mag", powieść o fabule obfitującej w niezwykłe zwroty akcji i zaskakujące rozwiązania, należy do arcydzieł literatury współczesnej. Bohater książki, młody Anglik Nicholas Urfe, przyjmuje stanowisko nauczyciela na pewnej greckiej wyspie, gdzie zaprzyjaźnia się z właścicielem najwspanialszej posiadłości. Przyjaźń z milionerem wprowadzi młodzieńca w świat prawdziwego koszmaru. Z każdym dniem rzeczywistość i fantazje coraz bardziej się mieszają, a Urfe staje się nieświadomym aktorem prywatnego teatru bogacza - styka się ze śmiercią, seksem i straszliwą przemocą. Powoli, desperacko zaczyna walczyć o zachowanie zdrowia psychicznego i... życia. Akcji, stanowiącej prawdziwy labirynt zdarzeń, towarzyszą kulturowe szarady i zagadki, a sama powieść prowokuje do zastanowienia się nad iluzorycznością otaczającego nas świata i funkcjonujących w nim zasad moralnych. Symbolika powieści - pełna aluzji literackich - potwierdza przyznanie przez Fowlesa autorowi dzieła literackiego statusu "maga".
Wciągajace....
Kin dnia
KIN 218 - Białe Planetarne Zwierciadło
Dziś rozpoznaję swoje odbicia w postawach moich wrogów. To, co stanie się nie po mojej myśli, pokaże mi moją nieudolność. Dziś nie ma winnych na zewnątrz. Jestem tylko ja i moje własne twarze. Nie dam się ponieść fantazji i nie będę oszukiwać siebie samego. Dziś moim pomocnikiem jest światło i ciemność.
środa, 24 lutego 2010
Kin dnia
2010.02.24
KIN 217 - Czerwona Solarna Ziemia
Dziś mam tysiące pomysłów na życie, ale to ono testuje ich przydatność i weryfikuje wartość podejmowanych przeze mnie kroków. Dziś staję się pilnym słuchaczem i uczniem. Dziś następuje przełom i zaczynam żyć od nowa. Dziś nie poczuję się zagubiony. Jeśli będzie konieczne, dostanę wsparcie z zewnątrz, od życzliwych mi osób. Dziś wspiera mnie życie i życie powstrzymuje mnie od błędów.
Własnie wybieram sie na spotkanie z przyjaciółką...
wtorek, 23 lutego 2010
Kin dnia
2010.02.23
KIN 216 - Żółty Galaktyczny Wojownik
Dziś moją operatywną siłą jest rozsądek. Dziś aktywnie włączam się do działań, by pokazać, na co mnie stać i co potrafię. Dziś wprowadzam intuicję do mojego codziennego życia. Dziś pozostawię po sobie same pozytywne ślady. Dziś nikt nie będzie przeze mnie płakać.
Dobre wiesci ze wszystkich stron!
poniedziałek, 22 lutego 2010
Sezon czarownicy i kin dnia
Recenzja książki "Sezon czarownicy"
Data publikacji artykułu: 9 sierpnia 2009
Autor: Katarzyna 'Kiriana' Suś
Korekta: Bool
„Sezon czarownicy” to tocząca się w współczesnych czasach baśń o magii, nauce, parapsychologii oraz sile uczuć. Choć głównym bohaterem książki jest mężczyzna, Gabriel, to jednak odniosłam wrażenie, że jest to pozycja skierowana przede wszystkim do kobiet.
Gabriel zajmuje się niezbyt chwalebną pracą, jest bowiem złodziejem, a ściślej: jest złodziejem danych, doskonałym znawcą komputerów, pełnym charyzmy, pewności siebie i bezczelności, przystojnym mężczyzną. Szpiegostwo przemysłowe przynosi mu całkiem przyzwoite dochody, jednocześnie dając satysfakcję. Wszystko zmienia się, gdy do jego życia wkracza dawna miłość, prosząc go o odnalezienie pasierba. W trakcie śledztwa Gabriel korzysta ze swoich niecodziennych umiejętności. Podejrzenia kieruje na dwie ekscentryczne siostry. Ich inteligencja i uroda oraz niecodzienne pasje sprawiają, że Gabriel wikła się w zdradziecką sieć namiętności, magii oraz tajemniczych morderstw.
Książka napisana jest w bardzo przyjemny sposób. Dialogi są wartkie i tajemniczo wieloznaczne, opisy barwne, niekiedy szczegółowe, innym razem dyskretne, dobrane w świetnych proporcjach.
Duża dawka psychologii, mitologii, magii i technologii to niewątpliwe atuty tej książki. Autorka zdaje się podejmować tematy z zakresu historii, gnostyki i alchemii, przenosząc je do dzisiejszych czasów i uwspółcześniając. Stara się odnaleźć w świecie technologii i informatyki ślady magii oraz alchemii. Zabieg ten jest jak najbardziej udany.
Siostry Monk reprezentują dwie skrajnie różne osobowości, które doskonale się uzupełniają. Jednak mroczne sekrety, jakie czają się w zakamarkach ich świadomości, mogą okazać się zabójcze. Postać Gabriela może budzić mieszane uczucia. Z jednej strony oddany przyjaciel, z drugiej – zapatrzony w siebie, skończony egoista. Jego umiejętności w starciu z siłą sióstr zdają się być dziecinną igraszką.
Portretów kobiet jest tutaj kilka, od wrażliwych, czułych, po drapieżne i zagubione. Znajdą się także odwołania do mitycznych Bogiń i Królowych. Magia i nauka przeplatane z namiętnością i ambicją zdają się tworzyć fascynujący labirynt.
Powieść wciąga, rozgrywając się jednocześnie na kilku poziomach. Bogata w informacje, pozwala zagłębiać się w coraz to nowe aspekty fabuły. Jedynym mankamentem jest zmiana trybu pisania. W pewnym momencie pojawia się forma przeszła, sugerująca, że zdarzenia te miały już miejsce. Zdecydowanie popsuło to napięcie, jednakże książkę i tak uważam za bardzo dobrą.
Osadzona w realiach współczesnego Londynu powieść to doskonały wybór nie tylko na wieczór, ale także na leniwe popołudnia. Nienachalna, wciągająca, ukazuje wiele różnorodnych aspektów tak ludzkiej natury, jak i ezoteryki. Nic nie jest tu tym, czym wydaje się być.
Również okładka zachęca by po tę książkę sięgnąć. Tajemnicza kobieta patrząca w dal, dziwne symbole i znaki kuszą, by zaznajomić się z nimi. W środku mamy przyjemny podział na rozdziały ze zmienną czcionką oraz ozdobnymi motywami.
„Sezon czarownicy” to pozycja, którą mogę polecić nie tylko miłośnikom magii, ale także znawcom kryminałów.
http://www.literatura.gildia.pl/tworcy/natasha_mostern/sezon_czarownicy/recenzja
I kin dnia
Fala KSIĘŻYCA
2010.02.22
KIN 215 - Niebieski Rezonansowy Orzeł
Moją osobowość odzwierciedlają sny i wizje. Dziś zjednoczę Wyższego DUCHA z ciałem i przestanę bujać w obłokach. Dziś otwierają się przede mną nowe, nieograniczone horyzonty. Dziś uświadamiam sobie moje zadania na Ziemi. Dziś świecę pełną dojrzałością i wyrównuję drogę dla tego, czego powinienem być przykładem i wzorem.
Fascynujące jest obserwowanie energii dnia...nawet słońce zapowiadające wiosnę mi dopisuje...dzisiaj pracuję nad ostateczną wersją autorskich warsztatów, a sniły mi się pałace pamięci...pewnie dlatego,że przeczytałam Sezon Czarownicy...
niedziela, 21 lutego 2010
kin dnia
2010.02.21
KIN 214 - Biały Rytmiczny Mag
Dziś robię skok kwantowy w świadomości i zostawiam za sobą przeszłość. Choć miłość wygląda dość irracjonalnie, stanowi jednak najsilniejszy aspekt w moim życiu. Mój rozum staje się dziś sługą serca, a ja staję się białym magiem. Nie będę czekać na cud, lecz każę mu się wydarzyć.
sobota, 20 lutego 2010
kin dnia
2010.02.20
KIN 213 - Czerwony Wiodący Wędrowiec
Karmiczna amnezja uniemożliwia mi odkrycie nowych, neutralnych przestrzeni. Dziś budzę dawną pamięć, otwieram szeroko oczy i dostrzegam inną perspektywę życia niż ustawiczna walka o przetrwanie. Nie chcę, aby całe moje życie było monotonne. Dziś zdobywam się na odwagę i wychodzę naprzeciw nowym możliwościom. Kierując się ufnością w boskie prowadzenie, zbadam, co umożliwi mi postęp.
piątek, 19 lutego 2010
kin dnia
2010.02.19
KIN 212 - Żółty Samoistny Człowiek
Wyzwania życiowe zmuszają mnie do reakcji. Dzięki nim mogę wyrazić własną wolę. Moje Ego ma tutaj największe pole do popisu. Dziś ujawni się to, co zagubiło się na biegunie sprzeczności. Świat jest karmicznym boiskiem, ale z boku zawsze biegnie neutralna ścieżka. Jeśli chcę coś ulepszyć, muszę poznać najpierw słabe miejsca. Mądrość życiową zdobywam drogą doświadczeń w świecie pozornych braków.
czwartek, 18 lutego 2010
kin dnia
2010.02.18
KIN 211 - Niebieska Elektryczna Małpa
Dziś uwalniam się od pozy i ze swobodą pokazuję, co czuję. Tłumienie uczuć i skrytość są przyczyną nieporozumieńi rozterek duchowych. Dziś nakazuję mózgowi, aby pracował dla mnie, a nie dla mojego niższego Ego. Tu tkwi przyczyna, która komplikuje mi życie i przynosi tak wiele cierpienia. Dziś budzę się z duchowego letargu i od rana do wieczora sam kształtuję swoje życie.
środa, 17 lutego 2010
kin dnia
2010.02.17
KIN 210 - Biały Biegunowy Pies
Dziś przyjrzę się swoim wrogom. Siła dzisiejszego dnia przemawia nie tylko do mojego rozsądku, ale przede wszystkim do serca. Dziś odkryję zalety wrogów i osób pozornie mi nieżyczliwych. Dziś zostanie mi pokazane, gdzie zachwiała się moja wiara i miłość do Boga.
poniedziałek, 15 lutego 2010
Kin dnia
Fala KSIĘŻYCA
2010.02.16
KIN 209 - Czerwony Magnetyczny Księżyc
Moja krew symbolizuje PRAWDĘ, czyli PAMIĘĆ RAJU. Dziś uporządkuję chaos w sprawach bieżących, a potem przejdę do spraw dawnych. To, co rozproszone, poukładam razem, by poznać stan obecny. Wiem, że czeka mnie mozolna praca. Czyszcząc osady, mogę poruszyć stare blizny, jednak bez względu na konsekwencje chcę poznać prawdę. Dziś odstąpię od złorzeczenia i negatywnych afirmacji.
Odłożylam lektury nowych rzeczy... już od wczoraj porządkuję swoją wiedzę , notatki i podobne...Mam pomysł na cykl warsztatów i chcę go do piątku przygotować do omówienia...
Pasuje tu cytat: Kiedy uświadomimy sobie, że przeszłości już nie ma, przez co w żaden sposób nie podlega faktycznym modyfikacjom, a przyszłość to jedynie zbiór domysłów, koncepcji i imaginacji, jedyne, co pozostaje, to teraźniejszość. Książka Tolle'a omawia właśnie teraźniejszość, podkreślając, jak często jest ona pomijana przez ludzi, którzy pędzą gdzieś od przeszłości do przyszłości, zapominając, że cokolwiek jest w chwili obecnej.
http://eckharttollepolska.blogspot.com/search?updated-max=2010-02-04T12%3A46%3A00%2B01%3A00&max-results=7
niedziela, 14 lutego 2010
Kin dnia
Fala WOJOWNIKA
2010.02.15
KIN 208 - Żółta Kosmiczna Gwiazda
Dziś pojąłem, że każda inteligentna istota odnosi się z szacunkiem do ludzi. Dziś nie ma w moim życiu miejsca na PANÓW i NIEWOLNIKÓW. Wszyscy jesteśmy sobie równi. Dziś nikogo nie poniżę. Dziś zadbam o piękno i harmonię w życiu oraz wprowadzę do mojego domu nowego ducha. Dziś będę przykładem dla bliskich. Moje opanowanie, samodyscyplina i czystość zamiarów udzielą się innym.
To także przeminie!
sobota, 13 lutego 2010
Chiński Nowy Rok
Szczury w 2010 roku nabiorą pewności siebie, bardzo odważnie rzucą się w wir nowych spraw i niezwykłych znajomości.
Ten rok należy do ciebie! Zapragniesz wszystkiego spróbować i o wszystkim pierwszy się dowiedzieć. Sprzyja ci, o wiele bardziej niż w poprzednich latach, powodzenie w miłości. W sprawach finansowych bądź jednak bardziej ostrożny, a przede wszystkim cierpliwy. Będziesz dobrym współpracownikiem, a inni będą mogli na tobie polegać. Mądrzej doradzisz innym, niż sobie samemu!
Nie powinno nic poważnego ci dolegać, ale pamiętaj o swoim zdrowiu. Niedobory witamin i pierwiastków mogą źle wpłynąć na twoją kondycję i zdolność koncentracji. Unikaj też drastycznych diet i suplementów, które pomagają w odchudzaniu, bo "cudowne" środki mogą ci zaszkodzić. Jedź więcej gruboziarnistego pieczywa i potraw z soją. Otocz się kolorem białym i noś srebrną biżuterię. Zmęczoną skórę traktuj kąpielami w leczniczej soli.
Kin dnia
Fala WOJOWNIKA
2010.02.14
KIN 207 - Niebieska Krystaliczna Ręka
Dziś sam jestem swoim lekarzem. Dziś przypatrzę się moim przekonaniom i usunę ze świadomości to, co skostniałe.Wiedza i doświadczenie połączone z intuicją stanowią o poziomie inteligencji. Dziś nie będę przeceniać rozumu, lekceważyć doświadczeń życiowych, zagłuszać podszeptów intuicji. Dziś rozpoznam, gdzie zrodziły się największe dysproporcje. Dziś uwalniam się od wewnętrznych oporów.
Trzeźwe spojrzenie innej osoby jak nic stawia do pionu! Zaraz mi lepiej!Potrzebna mi taka zewnetrzna motywacja, chociażby w postaci kinów...
piątek, 12 lutego 2010
Kin dnia
Fala WOJOWNIKA
2010.02.13
KIN 206 - Biały Spektralny Łącznik
Dziś wyrzucam z pola uczuć to, co je najbardziej zaśmieca. Ciekawość i chęć wypróbowania różnorodnych pomysłów naprodukowały wiele odpadów także w sferze moich myśli. Dziś uwalniam się od poczucia winy i innych ciężarów duchowych. Moje Ego musi dziś odstąpić od nierealnych pomysłów. Dziś przeciwstawiam się swojemu zakłamaniu i uwalniam ciało emocjonalne spod okupacji Ego.
Chyba w dobrym momencie zaczęlam...
po ostatnim maratonie lekturowym mam mętlik w glowie prawdę mówiąc...na dodatek mam wrażenie, ze wszystkie moje pomysly ktos już zrealizowal, a ja nie jestem w stanie wymyslić niczego nowego...umówilam się dzisiaj na wspierającą rozmowę - mam nadzieję na motywającego kopa, bo to co czuję zaczyna pachnieć jakimi stanami depresyjnymi... wiem ,że po euforii przychodzi dolek, ale mam zamiar przeciwdzialać! nawet w snach cos takiego się pojawia - nie mi się co jakis czas mieszkanie - w ostatnim snie było strasznie brudne, ze sladami zalania...desperacko próbowalam je posprzątać, ale nie moglam...potem pojawily sie moja Mama i Matka Chrzestna i okazalo się,że przywiozly mi MEBLE!!! zapchalo to mieszkanie tak,że nie moglam się ruszać...wszędzie szafy, szafeczki, sekretarzyki, obudzilam się przerażona...
Dzisiaj laduję akumulatory podwójnie, bo jeszcze idę na spotkanie scraperek, później spotykam się przyjaciólką i skosztuję kuchni w Dobrej Karmie!
Kin dnia - postanowiłam poobserwować!
Fala WOJOWNIKA
2010.02.12
KIN 205 - Czerwony Planetarny Wąż
Moja dojrzałość życiowa odzwierciedla się w tym, jak żyję. Moja strona racjonalna oferuje mi wiedzę teoretyczną, natomiast intuicja daje mi praktyczne wskazówki poprzez zmysły i ciało. To, co jest niezbędne do zachowania umiaru, podsuwają mi moje przeczucia. Równowagę osiągnę tylko wtedy, kiedy pokocham swoje ciało, dom, pracę, ludzi, środowisko.
zgodnie z notką na goldenie: Też początkowo się nad tym zastanawiałam, ale bardzo dobra znajoma podpowiedziała mi "żyj według Kalendarza Majów", a nie pracuj z nim.
Dlatego codziennie rano czytam przesłanie dnia i obserwuje siebie. Każdą ciekawszą myśl, zachowanie, opór czy bunt staram się zapamiętać lub spisać.
Często zaglądam do osobistego Kalendarza i sprawdzam jak rozwija sie moja praca nad soba.
Poczatkowo bylo dla mnie wszystko obce, dziwne i nie mialo sensu, ale z czasem nabiera kształtów i budząc się wiesz już jaki zapowiada sie dzien i jak bedzie dzis pracowal twoj organizm (duchowy, emocjonalny czy fizyczny:))
Zatem powtarzam ŻYJ WG KALENDARZA MAJÓW!!!
http://www.goldenline.pl/forum/kalendarz-majow-astrologia/1372290
i jeszcze:
Tzolkin to właśnie taki fortepian. Ma 20 strun, a z każdej struny możesz usłyszeć 13 dźwięków. W sumie daje to 260 różnych wibracji. Gdzie jest kamerton? Kamerton to TY! Jakość jest zapisana w Tobie. Zawsze reagujesz na jakość czasu. Tzolkin określa wibrację – ludzie na nią reagują. W ciągu dnia mogą ci się przydarzać różne zdarzenia, różne uczucia, różne myśli, które określisz gdzieś między dobre/złe. Ich zadaniem jest pomóc Ci w realizacji „programu” Twojego Życia. Jeśli idziesz we właściwym kierunku, w Twoim życiu panuje harmonia. Jeśli zbaczasz – pojawia się dysonans. To są tylko komunikaty, informacje zwrotne – Ty masz wiedzieć czego dotyczą… i skorygować swoją życiową ścieżkę, albo wejść w nią mocniej.
stąd: http://www.ojceimatki.republika.pl/mono/maya/maya_jakosczasu.htm
i jeszcze z chomikuj: Nie ma rady;), żeby naprawdę odnieść korzyści z Kalendarza Majów, trzeba zabawić się w skrybę. Po prostu zapisywać, co zdarzyło się w danym dniu. Tylko wtedy praca z Kalendarzem nabiera smaku.
Dziennik Maya jest ułożony wg Tzolkin: Zamki Czasu, fale, kiny. Jedna stronka - jeden kin. Na niej refleksja dotycząca działającej w tym dniu energii, nad refleksją fala z zaznaczonym aktualnym kinem.
p.s. 14.02 - chiński nowy rok, 15.02 jest nów, 16.02 zaczyna się fala księżyca - przypadek,ze własnie dzisiaj wróciłam do kalendarza Majów??? synchronicznosć??? czy wynik tego,że mam wrażenie,że nie potrafię ruszyć z miejsca, brakuje mi bodźca???
czwartek, 11 lutego 2010
MOże sie tez przyjmie w Katowicach
http://www.niezla-agentka.pl/?dzial=galeria&fun=artykuly&id=561
POPRZESZKADZAJ TROCHĘ :) - Warszawa 2009
Polecam cykliczną warszawską imprezę "Poprzeszkadzaj Trochę".
Idea jest prosta. Bierzesz z domu bęben, grzechotkę, dzwon czy nawet trójkącik jaki chcesz albo i inny instrument.
I to nieważne, czy przywiozłeś bęben z megalansiarskiego urlopu w Brazylii, djembe wykonaną w Chinach kupioną w Zakopanem tudzież inny idiofon domowej roboty. Zresztą jak nic nie weźmiesz, to i tak coś znajdziesz, bo szanowna pani organizatorka (w przeciwieństwie do najpopularniejszych animatorów kultury tej grupy) zapewnia warunki komfortowe dla każdego, kto przyjdzie. Ważne, aby przyjść i bębnić z innymi :-) A jak komuś się nie chce bębnić to i potańczyć może.
To, co mi się podoba, to fakt, że w kółku bębnią zarówno wymiatacze pochodzący z Afryki, jak i kompletnie przypadkowi ludzie z kraju dość odległego klimatem od Afryki, którzy właśnie złapali zajawkę i robią to pierwszy raz w życiu. W dodatku wszyscy wszystkim nawzajem robią sobie przyjemność tą fascynującą czynnością :-) Wygląda to z grubsza tak:
znalezione na goldenline: http://www.goldenline.pl/forum/pozdrowionka/1312564
Powtórka z rozrywki
Katarzyna Miller - psychoterapeutka, filozofka i poetka – wraz z Tatianą Cichocką – dziennikarką –"rozbierają" znane wszystkim w naszej kulturze baśnie, czytając je na nowo, odnajdując treści i znaczenia aktualne dzisiaj, zaskakująco żywe i współczesne. Otrzymujemy baśnie czytane i odkrywane w świeżym, dorosłym języku.
Pierwowzór tych rozmów stanowi cykl To nie bajka, drukowany na łamach “Zwierciadła”. Wydanie książkowe jest ich znacznie obszerniejszą wersją.
Alibaba i czterdziestu rozbójników – Być i mieć
Alladyn – W poszukiwaniu wewnętrznego światła
Brzydkie kaczątko – Szkoła dziobania
Czerwony kapturek – Świat według lolitki
Głupi Jaś – Pochwała głupoty
Jaś i Małgosia – Witaj w McŚwiecie
Kopciuszek – Pantofelek w rozmiarze 42
Królewna Śnieżka – Świat jest pełen krasnoludków
Królowa Śniegu – Moc jest w nas
Księżniczka na ziarnku grochu
Mała syrenka – Setki miraży
Sinobrody – Ciemna strona mocy
Szewczyk Dratewka – Konkurs piękności męskiej
Śpiąca królewna – Dar trzynastej wróżki
...i wiele innych
K: Zaproponowałam ci, żebyśmy porozmawiały o Alibabie, bo miałam ochotę na dużą ilość męskiej energii. Czterdziestu rozbójników – mmm. Ale kiedy przeczytałam tę bajkę na świeżo, odkryłam, że, prawdę mówiąc, jest jej tam zaskakująco niedużo. Dominuje znowu dobra babska energia.
T: Dziwne, prawda? Też mnie to uderzyło.
K: Ale przyszło do mnie takie zdanie: To jest baśń o tym, że łatwiej coś zdobyć niż utrzymać… Zobacz, Alibaba znajduje jaskinię pełną skarbów, a potem ma z tego powodu same kłopoty.
T: To prawda, a przecież nie szuka żadnego skarbu. Jest tylko we właściwym miejscu o właściwej porze. Przypadkiem słyszy zaklęcie, które otwiera skarbiec. Bierze więc trochę pieniędzy. I tak zaczynają się jego kłopoty. Od tej pory wisi nad nim groźba śmierci. Rozbójnicy chcą go zabić, bo odkrył tajemnicę Sezamu.
Czytałam tę książkę w szpitalu, wróciłam do niej dzisiaj w nocy, ciekawa jak zmienilo sie moje postrzeganie pod wplywem ostatnich lektur... nie rozczarowalam się!
Uwielbiam książki, z których za każdym podejciem znajduję cos zupelnie nowego...
I dla odmiany
Zapomnij o starej koncepcji emerytury i wszystkimi innymi planami na późniejszy okres życia - nie trzeba czekać, nie ma po temu żadnych powodów. Jeśli marzysz o ucieczce od wyścigu szczurów, o wspaniałych podróżach po świecie, zarobieniu pięć razy więcej bez żadnego zarządzania czymkolwiek lub po prostu korzystaniu z życia przy mniejszym obciążeniu pracą - ta książka jest przepisem na strategię.
Baaaaardzo ciekawa koncepcja na pracę - mam zamiar wdrożyć ile się da!!!
i jeszcze Eichelberger
Źle sypiam, więc czytam na akord
Rozmowy autorów poświęcone siedmiu grzechom głównym. Rozmowy te ukazały się po raz pierwszy w miesięczniku ''Zwierciadło''. Autor z lekkością przeplata historie z życia Jezusa historiami z życia Buddy. Stawia znak równości pomiędzy biblijnymi pierwszymi rodzicami i pierwszym naszym wcieleniem. To wzniesienie się ponad stworzone przez ludzi granice między religiami jest bardzo odkrywcze i poruszające.
środa, 10 lutego 2010
To także przeminie!
To zdanie przyszlo do mnie jeszcze w styczniu - po raz pierwszy przy lekturze "Teraz ja! czyli jak zbudować poczucie wlasnej wartosci", cytuję: "To także przeminie!" Tych slow nauczyla mnie moja babcia, aby stosowac je przez cale życie we wszelkich możliwych sytuacjach. Kiedy dzieją się rzeczy straszne; kiedy dzieją się rzeczy absolutnie przerażające; kiedy wszystko jest wspaniale, cudowne, doskonale i szczęsliwe - powiedz sobie "To także przeminie!". To da Ci perspektywę i pomoże wziąsć najwięcej tego co dobre, oraz zachować stoicki spokój wobec tego co zle.
Drugi raz to samo zadanie pojawiło się w bajce Król UKH, czyli jak mieć, ale nie mieć. "Tak naprawdę królami życia zostajemy wtedy, kiedy oddajemy wszystko. Gdy uwalniamy się od iluzji, że w ogóle co możemy mieć i że czegokolwiek potrzebujemy. Bajka pochodzi z książki "Bajka to życie albo z jakiej jeste bajki" / opisana wczesniej/. Król, który stracil wszystko, spotyka smierć, która w szklanej kuli pokazuje mu minione chwile - dobre i zle, z komentarzem:"To także przeminie!"
wtorek, 9 lutego 2010
W przygotowaniu na premierę
"Alicja w krainie czarów" to klasyczna, pełna cudów baśń o małej dziewczynce, która pewnego upalnego dnia zauważa spieszącego się gdzieś królika. Zostaje on nieświadomym przewodnikiem Alicji po Krainie Czarów (talia kart), ponieważ dziewczynka podąża za nim przez króliczą norę. W drugiej części przechodzi przez magiczne lustro do świata, w którym wszystko jest na opak. Magiczna i zabawna opowieść Lewisa Carrolla zdobywa tysiące ludzi na świecie, wśród nich są także adepci sztuk tajemnych... Jednym z nich był Aleister Crowley ("Najgorszy Człowiek na Ziemi"). Czy "Alicja w Krainie Czarów" zawiera w sobie odniesienia do okultyzmu i na czym polega jej prawdziwa filozofia?
Dawno, dawno temu mała Alicja siedziała nad jeziorem i nic nie robiła, gdy nagle przebiegł obok niej biały, przestraszony królik. Czmychnął szybko do króliczej nory wołając "Ranyjulek, ranyjulek! Spóźnię się". Alicję zainteresowało to lekko obłąkane stworzenie, dlatego podążyła za nim prędko. W króliczej norze odkryła magiczny świat kart i zwierząt. Świat, w którym rad udzielał jej delektujący się haszyszem Pan Gąsienica, od dwunastu godzin podwieczorek spożywali Bezdenny Kapelusznik i Postrzelony Króliczek, ptak Dodo ścigał się z innymi zwierzętami w Wyścigu Parlamentarnym (w którym wszyscy wygrywają). Księżna karmiła dziecko-prosiaka pieprzem, "lokaje" o rybich i żabich twarzach zabawnie kłaniali się sobie, a Królowa Kart Kier, która zaczerwieniona niczym Stalin ze złości jak wydawała wyroki śmierci przez ścięcie podczas gry w krykieta wszystkiemu, co ją denerwuje (najbardziej zaskakujące jednak w poczynaniach Królowej jest to, że "...Nigdy nikogo nie ścięli!!!"- jak śmieje się Gryf).
Ukazała się także druga część przygód Alicji pt. "Alicja po tamtej stronie lustra". Alicja pewnego zimowego, wieczoru przechodzi przez lustro do Lustrzanego Świata, gdzie wszystko jest na opak. Dziewczynka trafia tym razem do świata szachów i jej głównym celem jest zostać królową. Musi pokonać jednak filozoficzne zmyłki bohaterów wielkiej szachownicy, czyli "wyrosłych uczniaków" Tralambuma i Tralambima, trajkoczących Białej Królowej i Czarnej Królowej, zbyt Wymownych Kwiatów, egoistycznego Wańki-Wstańki, ortodoksyjnej starej owcy i wielu innych.
Lewis Carroll - chudy jąkała, opowiadał swojej córce bajki o przygodach małej Alicji Liddel w Krainie Czarów. Ten wykładowca matematyki z Oxfordu pisarzem został przez zupełny przypadek. Uważany był w swoim środowisku za wiecznie ospałego odludka, żyjącego w "swoim świecie" czarów, który sam stwarzał. Gdy zaczął opowiadać bajki swej córce, naszło go takie natchnienie, że pisał i gorliwie pracował nad książkami "Alicja w Krainie Czarów" i "Alicja po tamtej stronie lustra" przez pięć lat. Po wydaniu powieści córeczka była zachwycona na, tyle, że sama w przyszłości została pisarką. Z książek Carrolla autora insprację czerpali najważniejsi współcześni filozofowie (m.in. T. Huxley, J.G. Frazer, natomiast nie cierpiał jej np. K. Marks). Alicja stała się jedyną filozoficzną baśnią dla dzieci w czasach szarego pozytywizmu.
"Alicja w krainie czarów - dla tych, którzy rozumieją Kabałę" - właśnie to krótkie zdanie w Kursie Magii zakonu A:. A:. wywołało spore kontrowersje. Gdyby osoba, która je napisała, była początkującym dziennikarzyną, lub nieznanym, szalonym pisarzem, ludzie machnęliby na to ręką. Tą osobą był oczywiście Aleister Crowley. Nazywano go satanistą, inspiratorem drugiej wojny światowej, czarnym magiem, narkomanem, szaleńcem, opętanym mnichem, demonem i Bestią 666. Ten, kto zadał sobie trud zapoznania się z jego książkami wie zapewne, że wymienione argumenty to w większości zwykłe plotki. Crowley jako pierwszy z uznanych okultystów uznał, że książki o Alicji są przesycone magią i okultyzmem. Zawierają np. elementy medytacji buddyjskiej, zaklęcia w postaci wyliczanek, elementy niezbędne przy mistycznych seansach i wiele innych ezoterycznych wątków. By przekonać się, czy Aleister Crowley miał rację zapoznałemsię książkami jego i Lewisa Carrola, oraz odkryłem następujące informacje:
Część pierwsza
Karty - mają nadawać "magiczności" książce tak jak szachy w drugiej części. Karty i Szachy działają w tych przygodach niezwykle podobnie. Kabała jest nazwą także wróżenia z kart, w których obrazki reprezentowały jakiegoś ducha. Dzięki połączeniu z duchem przez karty, kulę, herbatę, czy inne rzeczy można było wywróżyć przyszłość. Alicja w pierwszej części znalazła się w świecie magicznych kart.
Królik - często widywany przez wizjonerów przed przejściem w trans. Jest on magicznym przewodnikiem, trudno go złapać i ujrzeć. Ten, kto podąży za jego śladem wejdzie w świat demonów.
Szczery Kot - to oczywiście podstępna Mantykota. W książce jest to śmiejący się ludzko kot, który pomaga Alicji w kłopotach i szkodzi w dobrych sytuacjach. To naprawdę legendarne, szczerzące zęby zwierzę przywołujące dzieci swym urokiem; nie wolno mu do końca ufać, bo potrafi być okrutnie niebezpieczny. To ogromny tygrys z głową człowieka, który zawsze się śmieje. Demon, który potrafi przepowiedzieć przyszłość i odpowiadać na wiele trudnych pytań oraz zagadek.
Wyliczanki i wierszyki - są bardzo często spotykane w Alicji. One właśnie w obu częściach doprowadzają do zdarzeń w fabule i dają uchwycić odpowiedni sens przygody czytelnikowi.
Uosobione Zwierzęta - które w Alicji mówiły ludzkim głosem. Można tu uznać je za odpowiednik demonów. W legendach i opowieściach żydowskich to zwierzęta wygnane z Raju razem z biblijnymi Adamem i Ewą. Porozumiewały się we wszystkich językach i odpowiedzialne były za różne zjawiska i skutki w świecie materialnym.
Pan Gąsiennica - dziesięciocentymetrowy, siedzący na grzybie snob odurzający się haszyszem przy tym nieczuły i obojętny dla Alicji. W rzeczywistości kiepsko wychowany dżin, który odpowiada na pytania i wskazuje drogę w kłopotach. Hinduistyczny demon, który ma wiele odpowiedników w mitologii Indii.
Bezdenny Kapelusznik, Postrzelony Króliczek i Suseł - wykorzystani do uświadomienia Alicji, że czas nie istnieje. To jedna z myśli m.in. derwiszów azjatyckich uważających, że świadomość i czas to dwie strony tej samej monety. Kiedy wyłączy się świadomość czas przestanie także funkcjonować i podwieczorek można spędzać nawet przez 48 godzin!
Eliksiry i ciasteczka zmieniające wielkość i kształt - miały pokazać jak różnie odczytywany jest człowiek w świecie magii. Obojętnie jakiej wielkości i tak ma tę samą moc. Ważne by nie zmienił kształtu podczas zmniejszania się i rośnięcia, bo wtedy może się zmienić jego umysł.
Część druga
Lustro - narzędzie używane przez magów do wywoływania duchów. Tej metody trzymał się np. John Dee, słynny nadworny mag Królowej Elżbiety I. W Kabale uważa się, że świat dzieli się na dwie strony. Zupełnie jak z haftem: na jednej stronie haftu tworzy się obraz, który wygląda gorzej od tego, który jest tworzony na drugiej stronie. Każda linia na gorszej stronie haftu jest odpowiedzialna za to, co się dzieje na drugiej stronie. Tak właśnie działają demony, które odpowiedzialne są na tamtym, niewidzialnym świecie za żywioły, umysły, języki, latanie, zmysły, światło, ciemność itp. Alicja przechodzi właśnie przez lustro do demonów.
Pamięć - w Lustrzanym Świecie działa w obie strony, ponieważ postacie pamiętają przyszłość i przeszłość. Zachowane jest tu podobieństwo z Pamięcią Magiczną, w buddyzmie uważaną jako dar jasnowidzenia lub pamięci, kim było się w poprzednich wcieleniach.
Ożywione przedmioty - to oczywiście metafora. Sens tego odnajdziemy w twierdzeniach filozofów i magów, że każdy przedmiot ma moc magiczną i nawet wydziela pewną aurę.
Niedołężni żołnierze - to obrazy Don Kichota. Marzycielscy, ospali myśliciele w wyłącznie magicznym świecie. W "Alicji" ukazują się tylko ich dusze, bo materialnie mogą znajdować się w zwykłym świecie. Zbliżają do medytacji i ciszy. Chomikujący wszystko, co im wpadnie w rękę. Założą na głowę nawet garnek z góry przygotowani na to, że garnki mogą stać się modne.
Koty - tajemnicze zwierzęta, które wpędziły Alicję w sen. Naukowcy zauważyli, że te zwierzęta mają zdolności telepatyczne i swymi ruchami potrafią zahipnotyzować. Stwierdzono także, że koty pomagają w leczeniu chorób psychicznych.
Lustrzane owady -w Turcji i krajach arabskich uważano, że w nocy owady jęczą do księżyca jak demony. Uważano, że rozmawiają z duchami zmarłych i z nastaniem wieczoru stają się potworami. W "Alicji" owady nie mają nazw i czekają aż nazwie je człowiek, same mają magiczne wartości.
Wszystkie wymienione powyżej spostrzeżenia mogą być dla niektórych lekko szokujące. Książka sama w sobie jest magiczna i zabawna. Często nie wiadomo, co jest snem a co jawą, w Lustrzanym Świecie i Krainie Czarów nie panują często żadne prawa fizyki! Wiele z tych praw panuje najwyraźniej z wyboru bohaterów książki. Zaskakująca i prześmieszna lektura, która jest opisem zabawnej, lekkiej medytacji, jak mawiali lamowie z Tybetu o Alicji. Ta mała książeczka dla dzieci spowodowała w latach 1870 prawdziwy szał i ucieczkę czytelników od szarego świata automobilów, herbaty Liptona, skandali, gazet oraz rządów królowej. Czy to nie magia?
Tekst "Alicji..." wg A. Crowleya ma niewątpliwie wartość kabalistyczną. Alicja dostała się do niewidzialnego świata demonów. Najpierw dzięki białemu królikowi (przewodnikowi), potem przez lustro (w średniowieczu demony miały ukazywać się tylko w lustrach, bo były niewidzialne). W książce tej odnaleźć można nawet zaklęcia. Dzieło Carrolla stało się lekturą, którą polecali w nauce magii Alester Crowley i wielu innych okultystów. Prawdziwa Księga Cieni dla dzieci! Istnieje w tym tylko jeden wyjątek... Książka pomaga zrozumieć dzieciom, jak można walczyć ze złem, tak jak czyniła to (filozoficznie) Alicja.
Przeczytalam Alicję w przekładzie Macieja Slomczyńskiego:
Alicja w Krainie Czarów bądź (oryginalny tytuł) Przygody Alicji w Krainie Czarów (ang. Alice's Adventures in Wonderland) – utwór angielskiego wykładowcy matematyki Charlesa Lutwidge'a Dodgsona (pseudonim Lewis Carroll) opublikowany 4 lipca 1865. Dosłownie angielski tytuł znaczy Przygody Alicji w Krainie Dziwów, jednak pierwsi polscy tłumacze oddali Wonderland jako Krainę Czarów, choć w całej książce nie ma o czarach ani słowa.
Książka zachowuje absurdalną logikę snu, jest wypełniona satyrycznymi aluzjami do przyjaciół i wrogów Dodgsona, parodiami szkolnych wierszyków, których uczyły się w XIX wieku brytyjskie dzieci, zawiera także odniesienia lingwistyczne i matematyczne.
Utwór jest trudny do sklasyfikowania. Maciej Słomczyński pisze w przedmowie do Alicji w swoim tłumaczeniu, że "jest to zapewne jedyny wypadek w dziejach piśmiennictwa, gdzie jeden tekst zawiera dwie zupełnie różne książki: jedną dla dzieci i drugą dla bardzo dorosłych".
Kontynuacją utworu jest Alicja po drugiej stronie lustra.
Lektur cd
Czarny Anioł trzymał Avego zakrzywionymi szponami i uśmiechał się. Drugą ręką wyrywał mu puszyste, złotobiałe pióra. Ave spadł na Ziemię w głębi lasu dokładnie w tej samej sekundzie, w której mała Ewa wpadła do głębokiego kłusowniczego dołu. Jeszcze jedna ludzka Istota, tracąc Anioła Stróża, została skazana na kaprysy losu. Co stanie się z Ewą, pozbawioną niewidocznej, lecz czujnej opieki nadprzyrodzonego stróża? Co pocznie strącony, okaleczony Ave, utraciwszy anielską moc?Anioły mają wpływ na losy ludzi. Czy człowiek może przyjąć rolę anioła i zmienić przeznaczenie? Niezwykle ciekawa, ciepła i mądra powieść Doroty Terakowskiej, wyróżniona tytułem Najlepszej Książki Roku 1999 przez polską sekcję IBBY. Mówi o rzeczach, które dotyczą wszystkich zarówno dorosłych, jak i dzieci. Któż nie zastanowił się choć raz nad zakrętami losu, nie stanął przed problemem choroby i śmierci, nie przeżył konfliktu rozumu i wiary?
Lektur cd
Jest to poradnik psychologiczny dla kobiet. Rozmowa dziennikarki z psychoterapeutką o relacjach damsko-męskich, miłości, odpowiedzialności w związku i dziewczęcych marzeniach o wspaniałym rycerzu.
Dzięki książce dowiemy się o:
- wspaniałym rycerzu i zaklętej w zamek królewnie,
- doborze niewłaściwym i niedoborze właściwym,
- okrucieństwach miłości,
- sensie życia kobiety,
- Panu Cześku i innych chłopakach,
Kobiety w naszej kulturze (a także w innych kulturach przesyconych represyjną, antykobiecą ideologią) rodzą się z poczuciem winy, doświadczając zarazem związanej z tym wielkiej potrzeby ekspiacji i kary [...]
W swojej praktyce terapeutycznej spotykam wiele kobiet, które swoje własne, kobiece ciało mają dokładnie wyparte ze świadomości. Nadużywane i upokarzane od pierwszych miesięcy życia, przestaje być ich własnością. Staje się własnością nieświadomych lub świadomych oprawców-właścicieli. [...]
Podstawowym stereotypem dziewczynki jest grzeczna dziewczynka. Bycie “grzeczną” wymusza odcięcie się od wszystkich potrzeb, doznań i możliwości związanych z obszarem brzucha, bioder, miednicy i nóg. Zablokowanie przepony jest cielesnym wyrazem psychologicznego odcięcia się od “niegrzecznej dziewczynki”, która mieszka gdzieś tam w dole i nader często zostaje tam na zawsze pogrzebana. [...]
W związku z powyższym przypomina mi się wydarzenie zapisane w kronikach zen. Pewna kobieta, sfrustrowana zapewne swoją kobiecością, zapytała nauczyciela zen: “Jak przekroczyć kobiecość?” Otrzymała odpowiedź: “Jeśli chcesz przekroczyć kobiecość, stań się w stu procentach kobietą, jeśli chcesz przekroczyć męskość, stań się w stu procentach mężczyzną.”
Zostajemy więc z pytaniem: “Co to znaczy być w stu procentach kobietą albo w stu procentach mężczyzną?”
Odpowiedź – Być jednym ze wszystkim. [...]
Prawdziwe rozwiązanie polega na tym, aby kobieta mogła odzyskać swoje ciało, stać się podmiotem swojego życia i dzięki temu odzyskać własną tożsamość. Wówczas nie będzie potrzeby stawania się ani świętą, ani kurwą z rodzicielskiej klątwy. Pojawi się możliwość realizowania całego zanegowanego potencjału kobiecości.
Zdecydowana większość klientów psychoterapii to kobiety. Świadczy to o tym, że człowiek – kobieta szuka swojej tożsamości i godności. Stąd biorą się też liczne stowarzyszenia kobiece. To bardzo cenne i potrzebne. Niestety, grożą im manowce poszukiwania tożsamości przez konfrontację i walkę z wrogiem – mężczyzną. Na szczęście kobiety coraz częściej i wyraźniej widzą, że to zbyt łatwa droga, aby mogła prowadzić do celu, a prawdziwym źródłem ich cierpienia jest to, że kiedyś, dawno, dawno temu przerwany został łańcuch przekazu pozytywnego wzorca kobiecości. Dlatego tak rzadko matka jest w stanie nauczyć córkę bycia kobietą i przekazać jej poczucie godności, radości i autonomii, przyrodzone tej formie istnienia na równi z formą istnienia, zwaną mężczyzną. Dlatego tak rzadko córka może usłyszeć od matki, że jest dla niej ważniejsza od “niego”, a przynajmniej tak samo ważna, kimkolwiek byłby ten “on” – bratem, ojcem, mężem, kochankiem czy nawet patriarchalnym Bogiem. Tak rzadko doświadcza matczynej lojalności i solidarności.
Ważną sprawą dla kobiet jest poszukiwanie kobiecych przyjaźni. W psychologicznej literaturze kobiecej coraz częściej kobiet podnosi się wagę tego doświadczenia i ostrzega się młode kobiety, które wychodzą z domu, spod opieki matki i ojca, przed natychmiastowym wychodzeniem za mąż (a wiele z nich tak niestety robi). Kobiety potrzebują takiego okresu w swoim dojrzałym życiu, w którym mogą pobyć wśród innych kobiet po to, aby pomagać sobie nawzajem w poszukiwaniu archetypu kobiecości. Wtedy dopiero pojawia się szansa na to, że mężczyzna w ich życiu nie stanie się ani znienawidzonym wybawicielem, ani upragnionym wrogiem.
Wojciech Eichelberger – “Kobieta bez winy i wstydu”
cytat stąd: http://zenforest.wordpress.com/2007/11/22/kobieta-bez-winy-i-wstydu/