poniedziałek, 18 października 2010

Wiedzma.com.pl



Wiedźma. com. pl reklamowana jest jako dreszczowiec i powieść humorystyczna z kobietą w roli głównej i w sumie przeznaczoną ją dla kobiet. Dość wspomnieć, że jest ona dedykowana feministkom. I mimo że feminizm jako ruch społeczny bywa szkodliwy, to po lekturze wiedźmy. com. pl nie powinniście narzekać na złe samopoczucie.

Zacznijmy od tego, co wiemy – młoda netoholiczka, etatowa redaktorka i matka bystrego sześciolatka nieoczekiwanie dostaje w spadku walącą się chałupę gdzieś, gdzie diabeł już dawno powiedział dobranoc. Niemalże zdecydowana na zrzeczenie się majątku, stwierdza jednak, że chciałaby obejrzeć dom. Już na miejscu, wiedziona ciekawością i niespodziewanym obrotem wydarzeń, odwleka swoją decyzję. W ten sposób zostaje uwikłana w spisek, który uknuła jej nieżyjąca, choć wścibska i złośliwa ciotka. Mimo ostrzeżeń, szybko zaprzyjaźnia się z lekarzem rezydującym po sąsiedzku i wkrótce potem zakiełkuje w niej nadzieja nie tylko na poprawienie warunków mieszkaniowych swojej rodziny, ale i zaleczenia ran po ostatnim, wielce niefortunnym związku. Brzmi znajomo, prawda?


cytat stąd; http://ksiazki.polter.pl/Wiedzma-com-pl-Ewa-Bialolecka-c15419

A ja podzielę się z Wami paroma smakowitymi cytatami z książki:
* spodnie uległy dezintegracji
*moje zaplecze finansowe (miescilo się) w pudelku od zapalek
*miala tyle osobowosci, co kibel w mcDonaldzie
*nawijal bez przerwy jak zapętlony Winamp
*mam niski próg przyswajania
*na jakims totalnym zadupiu, gdzie bociany mają pętlę
*moja tolerancja zatrzeszczala w szwach i zapiszczala żalosnie
*stuwatowy usmiech
*z idealem minęlam się o jakies 10 cm i 5 kg
*ciekawosć ssala mnie jak wampir
*po nocy spędzonej w ubraniu, wyglądalam jak cos, co kot przywlókl z podwórza
*więc musialam otworzyć w mózgu inny folder z danymi
*obracając w glowie różne warianty odpowiedzi
*ludzie wiele rzeczy powinni, ale nic im z tego nie wychodzi
*mój cięty dowcip pod rękę z wysokim IQ zrobily sobie wolne, mózg zastrajkowal,żądając sensownych danych
*mina certyfikowanej debilki
*czulam, jak zdrowe zmysly odbiegają ode mnie truchcikiem, nie pomachawszy nawet rączką na do widzenia
*poziom antypatii rósl we mnie z minuty na minutę, grożąc wylaniem sie uszami
*jak i o czym rozmawiać z wytworem wlasnej uszkodzonej osobowosci
*kobiety z linii Szyftów maja jakis wspólny gen, w czambul przerażający męską populację
*spojrzenie, jakim mnie poczęstowala, zamrozilo by muchę w locie
*instynkt, do tej pory chyba spiący gdzies w kącie mej samotnej jaźni trzydziestoletniej, ziewnąl, ruszyl wąsikami, poczym zaatakowal werbalnie
*sens tego, co widzialy oczy, nareszcie przepchnąl się do mózgu, usadowil w odpowiednim miejscu i zalogowal
*chyba mi się mysli uzewnętrznily na obliczu, bo aż się wstrząsnąl
*przez dobrą minutę biedny pan doktor zbieral do kupy swoje zszokowane szare komórki, a szczękę z podlogi
*na samą mysl bolal mnie portfel ( to o wydatkach...)
*okazywać slabosć przed jakims samcem? niedoczekanie!
*gęsto wzmacniając modlitwę "o-kurwami"
*moje wenętrzne zwierzątko zbuntowalo się przeciw mnie. Zwykle ironizowalo, sarkalo i bylo nieznosne, ale wspólpracowalo i podsuwalo niezle pomysly. Teraz jednak[...] zaczęlo lamentować wnieboglosy, wyrywając sobie futro


To na tyle... See you later, aligator, czyli wg ostatniego tlumaczenia - na razie, plazie...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

heheh

Wiedzmo,
bardzo uważnie przeczytałam każdy cytat - są boskie :-)) to rwanie futra mi się strasznie podoba, bo odzwierciedla stan, w jakim się często znajduję ;-))

Wiedzma60 pisze...

Po treningu prowokatywnym - zapisuje sobie takie cytaty - do dlaszego stosowania...