"Moje upodobania są proste: zadowalam sie tym, co najlepsze" Oscar Wilde - moja modyfikacja ----> zadowalam sie tym, co najlepsze DLA MNIE.
czwartek, 13 stycznia 2011
Zgoda na siebie
Mandala - radosny spokój...
Chyba w końcu dorosłam do pełnej zgody na siebie...z zaletami i wadami, bez sciemy,bez rozjechanego okna Johari - jak to kiedy napisałam u Emmy... z czego wnioskuję? a chociażby z powrotu do naturalnego (choć w tej chwili farbowanego)koloru i długosci włosów - przestałam udawać kogos kim nie jestem... chudnę mimo karygodnego ostatnio trybu zycia, zarwanych pracą nocy i podtrzymywania się przy życiu snikersami i napojami energetycznymi... może organizm pomyslał eeee teraz to mi na pewno nie grozi żaden głód... pomogła mi na pewno praca przy art journalu ( zdjęcia niedługo na blogu równoległym), wyklejanym po nocach, tak trochę na autopilocie, w związku z tym przejrzenie po czasie całosciowo pokazało mi co tak naprawdę mnie gryzie...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
5 komentarzy:
Gratuluję tej zgody i zazdroszczę strasznie.
dorosłam do pełnej zgody na siebie w kwestii koloru włosów ( chwilowo!), ale odnośnie rzęs chyba nie dorosnę nigdy ;-))
Kiedyś usłyszałam, że natura wie co robi- obdarzając nas konkretnym kolorem włosów:)
I to jest prawda....ale i naturalne jest, że kobieta jest jak motyl- czasem migocze innymi kolorami, czasem całą ferią barw:))
I ja dojrzałam do swojego koloru włosów- choć są złote i srebrne w nierównych proporcjach:))
Pozdrawiam serdecznie, K.
a gdzie zaginęło coś pod tajemniczą nazwą moloko?
Pokazało się,że film jest niedostępny.... jutro czegos poszukam na youtube.pl
Prześlij komentarz