czwartek, 12 stycznia 2012

Docenić







Wyobraź sobie (ale nie zamykaj oczy, bo nie będziesz mógł / mogła mnie czytać :)), że budzisz w jakimś innym niż Twoje łóżko miejscu. Otwierasz oczy i widzisz wokół siebie dziwną, nieznanego rodzaju ciemność... Wszystko Cię boli i nagle zdajesz sobie sprawę, że jesteś zamknięta / zamknięty. Boli Cię, bo nie mogłaś / mogłeś się ruszyć. I nie możesz nadal. Siedzisz z podkurczonymi nogami, ręce blisko ciała. Głową ocierasz o coś, co zamyka się od razu nad Tobą. Zza szpar docierają nitki światła. Bardzo cienkie nitki. Tlen. Serce zaczyna Ci bić szybko, bo zdałaś / zdałeś sobie sprawę, że tlenu mogło nie być. Wciągasz powietrze pełną piersią, nieważne - damską czy męską. Cieszysz się, że jest.


Chce Ci się pić. Przełykanie śliny nie pomaga. Usta wyschnęły. Opuszkami palców wyczuwasz jak tynk Twoich ust odchodzi całymi płatami.

Jest Ci niewygodnie. Uwiera każdy ruch. Zimno Ci, ciało zaczyna cierpnąć.



Brzmi strasznie?



Zgadzam się. Dlatego teraz proszę rozejrzyj się wokół. I ciesz się miejscem, w którym dane Ci teraz przebywać : )

Prawda, że wspaniałe? : ) To miejsce... i Ty w samym środku : ) Co Ty na to?

Zapożyczone stąd: http://jatonieja.blogspot.com/

1 komentarz:

Emma Ernst pisze...

lubię takie pozytywne teksty :)
i cieszenie się ze zwyczajności też lubię :)