środa, 6 maja 2009

W domu!

Jestem już w domu, a dokładnie u Mamy, bo bieganie po schodach, wychodzenie z psem i inne drobiazgi dnia codziennego znajdują się jeszcze poza moim zasięgiem. Ale idzie ku dobremu! W szpitalu miałam dużo czasu na przemyslenia - myślę, że idealnie się złozyło - mam wrazenie, ze mój umysł jest w tej chwili w stanie inwentaryzacji. Dokładnie wygląda to tak,że we śnie oglądam sobie różne swoje przeżycia i najczęściej z podziękowaniem za lekcję zegnam sie z nimi bez bólu, wstydu czy lęku.... jeszcze muszę nad tym pomyśleć.... a mam mnóstwo czasu, bo do pracy wracam najwcześniej 1 czerwca!

Brak komentarzy: