Miałam trochę wolnego - głównie odespałam, skończyłam "Powstającego Prometeusza" Wilsona ,
jutro jadę do Krakowa na warsztaty z emisji głosu, na całe 2 dni z noclegiem - uwielbiam Kraków i nawet nostalgiczno- depresyjna listopadowa pogoda mi nie zespuje wyjazdu! mam nadzieję równiez spotkac się z dawno niewidziana przyjaciólką - wiec będzie super! Coś przyspieszył czas ostatnio - wpisy mam co 2 tygodnie - wstyd po prostu.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz